sobota, 2 czerwca 2012

Rozdział 3

*Oczami Magdy*
Dzisiaj z dziewczynami, idziemy na zakupy.
Wzięłam szybki prysznic. Ubrałam to, Marysia ubrała to, a Edyta to. Nie planujemy dzisiaj nic szczególnego, zakupy i może coś wieczorem wypali z chłopakami, na przykład jakieś balety. W każdym razie, chce dzisiaj spędzić czas z dziewczynami. Wyglądamy świetnie i to się liczy. Idziemy do miasta, do jakieś galerii, przymierzmy mnóstwo ciuchów. W pierwszym sklepie, od razu przykul moją uwagę pewien zestaw. Przymierzyłam to, a Marysia tez ciekawe zestawienie znalazła. Przymierzyła to, a Edyta to.

*Oczami Edyty*
Fajnie móc znowu spędzać dużo czasu, z dziewczynami. Teraz będzie jak dawniej. Nareszcie jesteśmy szczęśliwe i nic ani nikt tego nie popsuje. Chyba wszystkie myślimy tak samo. Mam taką nadzieje, że nie tylko ja cieszę się, że znowu mamy dla siebie więcej czasu.

*Oczami Marysi*

Jest zajebiście, znowu w komplecie. Mam dzisiaj w planach zrobić dziewczyną niespodziankę i wieczorem palić jakieś zielsko, żeby uczcić rocznicę naszej przyjaźni. Mam nadzieje, że przyjdą chłopacy, bo z nimi zawsze raźniej.

*Oczami Bartka*

Dzisiaj śpimy u dziewczyn. O dawna nie było wspólnej nocki u nich. Cieszę się na ten wieczór. Mam nadzieje, że będzie tak jak za dawnych lat.

*Oczami Macieja*

Nareszcie spędzimy czas razem. Na pewno będzie zajebiście. Nie mogę się doczekać tego wieczoru.

*Oczami Marka*

Każdy wolny czas spędzony z nimi to, nie zapomniane chwile. Wierzę że będzie  niesamowicie. Zawsze tak było i będzie.

*Oczami Magdy*

Już późno, czas się zbierać do domu. Musimy przygotować wszystko, na nockę z chłopakami. Zrobimy wszystko, żeby było nieziemsko. Najpierw ubierzemy się w jakiś luźne ciuchy ja ubiorę to, Marysia to, a Edyta to. Zaraz chłopacy przyjdą. Jest mało czasu. Nie lubię robić wszystkiego pośpiechu. O ktoś puka, to pewnie oni.
-Cześć! - Przywitałam się ze wszystkimi.
-Siema. - Powiedział Marek i Maciej.
-Cześć kochanie! -Zawołał Bartek.
-Gdzie reszta? - Zapytał Marek i Maciej
-W pokoju. - Odparłam.
-Oo! Cześć! -Powiedziała Marysia i Edyta
-Siema, siema! -Powiedzieli chłopacy
-Już dosyć tego witania. Obejrzyjmy jakiś film. - Powiedziałam
 Wszyscy położyliśmy się, na wielkim łóżku i zaczęliśmy oglądać film. I tak minął nam, wieczór. Jest tak jak sobie to wyobrażałam. Było wspaniale...


środa, 30 maja 2012

Rozdział 2.

*Oczami Magdy*
Skończyłyśmy pracę. Właśnie szykuje się do spotkania z Bartkiem. Pod czas długiego buszowania w szafie znalazłam świetny komplet. Ubiorę to. Reszta idzie na miasto zaszaleć więc będę miała cale mieszkanie dla siebie. Będzie cudownie . Chce być dzisiaj romantyczna, a za razem ostra. Wiem że spodoba się to Bartkowi, i na pewno nie pożałuje. Chce umocnić mój związek, ale nie chce powiedzieć do końca prawdy Bartkowi, bo boje się że mnie zostawi. Nie chce go dłużej okłamywać, a za razem nie powiem mu prawdy. To trudne, szkoda że nie mogę tego powiedzieć dziewczyną. Usłyszałam że ktoś puka. Podeszłam do drzwi i otworzyłam.
-Cześć kochanie!
-Jak dobrze Cię widzieć. Świetnie wyglądasz. - Odpowiedział Bartek
Poszliśmy do salonu, coś zjeść, on jeszcze nie wie, co go czeka po kolacji. Nie moge się doczekać, bo od dawna się z nim nie kochałam. Brakowało mi tego. Myśle, że mu też.
-Wiesz co, jakoś ostanio się coraz rzadziej widujemy. - Odparł
-Przepraszam kochanie, ale mam ciężkie dni.
-Rozumiem, ale dla mnie musisz znaleść trochę czasu, przecież nie możesz mnie zaniedbywać.
-Wiem, wiem. Wybacz, myślę że dzisiejsza noc wszystko naprawi.
Gdy już zjedliśmy, zaprowadziłam go do sypialni. Poszłam się przebrać, żeby zrobiło się troszkę gorąco. Ubrałam to. Bartkowi się spodoba.
-Wglądasz nieziemsko. - Powiedział zaszkoczony.
-Dziekuje. Możemy zacząć.
Gdy już zabieraliśmy sie do rzaczy, poczułam się jak w niebie, wiedziałam, że będzie cudownie i nie zapomnę tego nigdy. Cały stosunek na ogól trwał całą noc, słyszałamm, że w nocy wróciły dziewczyny, nawet nie miałam głowy by się zainteresować czy podłuchują. Było cudownie w nocy, jeszcze nigdy nie było mi tak dobrze, wiedziałam że mu też.

*Oczami Bartka*
Kolacja z nią niesamowita, a w łóżku jeszcze lepiej. Od dawna tak nam dobrze nie było. Chce się jej odwdzięczyć i zabrać ją gdzieś, na jakieś wakacje czy coś. Napewno spodoba jej się ten pomysł.


*Oczami Marysi*
Z Edytą na mieście było zajebiście. Ale jak wróciliśmy do domu. To mieliśmy okazje słuchać ich z sypialnii. Koszmar. Dobrze że jest z nim szcześliwa.

*Oczami Edyty*
Było bosko z nią. Zakupy, balety. Było dobrze. Trzeba to kiedyś powtórzyć, ale tym razem z Madzią.

Rozdział 1.

*Oczami Magdy*
-Ej obudź się. Hej Mała ! 
Nade mną stała Marysia i próbowała mnie obudzić.
-Co? Przecież nie śpię . Powiedziałam przechlanym głosem.
-Już 11 musimy iść. - Szepnęła Marysia
-Gdzie?
-A jak myślisz? -Powiedziała smutnym głosem.
-Aaa już wiem, mogłaś tak od początku, od razu bym wstała.
-Ej dziewczyny, idziemy do pracy. -Zawołała nas Edyta
-Tak, tak. Już się szykuje.
Ubrałam się, więc w to, Marysia ubrała to, a Edyta w to. Nie musiałyśmy mieć w końcu dużo ciuchów na sobie, bo wszystko z nas zlatywało. Podniecona, zadzwoniłam do Bartka. Chciałam przełożyć nasze spotkanie, na wieczór. Chciałam dzisiaj zrobić mu niespodziankę i pokazać co potrafię w łóżku, bo nigdy nie odczuł moich umiejętności. Bartek zadowolony z tej oferty, oczywiście powiedział że przyjdzie. Ja już gotowa z dziewczynami do wyjścia, jeszcze parę razy przejrzałam się w lustrze, i była pewna, że jest dobrze.

*Oczami Marysi*
I znowu mam się sprzedawać. Nie chce zawieść dziewczyn, bo siedziałam z nimi w tym od początku. Więc idziemy. Znowu sex bez zobowiązań, a ja źle się z tym czuje że zdradzam po części swojego Mareczka. Ale z uśmiechem idę i ukrywam te smutek w sobie. Dziewczyny zresztą, jak zawsze podniecone i gotowe do działania . Ja z jednej strony cieszę się, że będzie hajs, bo Marek tak się stara, a ja tylko się pieprze. Chciałabym zaprosić go na kolację czy coś, kupić mu jakiś prezent, odwdzięczyć się mu za to wszystko co dla mnie robi.

*Oczami Edyty* 
Nie sadziłam nigdy, że tak będę spędzać moją młodość, ale sex dla mnie nie problem i to jeszcze za siano. Wszystkie jesteśmy nastawione, na dobre numerki. Wyglądamy świetnie, więc nie ma problemu z wyrywaniem. Jestem z resztą ostrą laską i nie boje się wyzwań. Tacy kolesie mi nie zagrażają.

*Oczami Bartka*
Jestem Ciekaw jak będzie wyglądała niespodzianka od Magdy. Pewnie jakiś numerek, kolacja czy coś. Nie jesteśmy ogólnie romantyczną parą, ale czasami się nam zdarza trochę okazać swą miłość.

*Oczami Marka*
Moja kicia się do mnie nie odzywa, a miała zadzwonić jak wstanie. Coś podejrzanego wyczuwam. Może wczoraj trochę pochlała z dziewczynami i jeszcze śpi.

*Oczami Macieja*
Nie rozumiem, Edyta się nie odzywa od dwóch dni, a ja nie wiem co się dzieje. Nie odbiera moich telefonów. Zrobiła się ostatnio jakaś dziwna, małomówna, a zawsze była pełna energii.

Postaci.

Magda ma 17 lat, jest główną bohaterką. Zrezygnowała z chodzenia do szkoły, zbuntowana. Dużo pali, pije, trochę używek. Ma dwie przyjaciółki Marysie i Edytę. Dziewczyna na ogół,  jak jej przyjaciółki, prowadzi podwójne życie... Ma chłopaka Bartka. Mieszka z  przyjaciółkami.


Marysia ma 17 lat. Poszła w ślady Magdy i nie chodzi do szkoły. Tak samo zdemoralizowana jak jej przyjaciółki. Nie pochwala związku Bartka i Madzi, ale i tak cieszy się jej szczęściem. Ma chłopaka Marka.  


Edyta ma 16 lat,  jest młodsza od pozostałych. Dobra w tym co robi. Ma chłopaka Macieja. Zakochana po uczy w swoim wybranku, a on nie specjalnie uzależniony od niej . 


 
 Bartek ma 18 lat. Zabójczo zakochany w Magdzie. Starał się o nią parę miesięcy i się udało. Pije, pali, jara. Mieszka w mieszkaniu, obok dziewczyn.



Marek ma 18 lat. Jego rodzinny dom mieści się na obrzeżach miasta. Pracuje w sklepie z płytami, jego pracodawca opłaca mu mieszkanie, które mieści się nad sklepem. Mało zarabia ale zapewnia każdą możliwą atrakcję Marysi, swojej dziewczynie. Jest wierny jej pomimo podejrzeń Marysi. 


Maciej ma 18 lat. Z reguły jest grzeczny, ale miał już styczność z policją czy też używkami. Nie pali, czasami tylko pije, na imprezach lub towarzysko . Nie kochał się jeszcze z Edytą, pomimo tego jak już długo, ze sobą są. Jest zupełnym przeciwieństwem Edyty.