środa, 30 maja 2012

Rozdział 1.

*Oczami Magdy*
-Ej obudź się. Hej Mała ! 
Nade mną stała Marysia i próbowała mnie obudzić.
-Co? Przecież nie śpię . Powiedziałam przechlanym głosem.
-Już 11 musimy iść. - Szepnęła Marysia
-Gdzie?
-A jak myślisz? -Powiedziała smutnym głosem.
-Aaa już wiem, mogłaś tak od początku, od razu bym wstała.
-Ej dziewczyny, idziemy do pracy. -Zawołała nas Edyta
-Tak, tak. Już się szykuje.
Ubrałam się, więc w to, Marysia ubrała to, a Edyta w to. Nie musiałyśmy mieć w końcu dużo ciuchów na sobie, bo wszystko z nas zlatywało. Podniecona, zadzwoniłam do Bartka. Chciałam przełożyć nasze spotkanie, na wieczór. Chciałam dzisiaj zrobić mu niespodziankę i pokazać co potrafię w łóżku, bo nigdy nie odczuł moich umiejętności. Bartek zadowolony z tej oferty, oczywiście powiedział że przyjdzie. Ja już gotowa z dziewczynami do wyjścia, jeszcze parę razy przejrzałam się w lustrze, i była pewna, że jest dobrze.

*Oczami Marysi*
I znowu mam się sprzedawać. Nie chce zawieść dziewczyn, bo siedziałam z nimi w tym od początku. Więc idziemy. Znowu sex bez zobowiązań, a ja źle się z tym czuje że zdradzam po części swojego Mareczka. Ale z uśmiechem idę i ukrywam te smutek w sobie. Dziewczyny zresztą, jak zawsze podniecone i gotowe do działania . Ja z jednej strony cieszę się, że będzie hajs, bo Marek tak się stara, a ja tylko się pieprze. Chciałabym zaprosić go na kolację czy coś, kupić mu jakiś prezent, odwdzięczyć się mu za to wszystko co dla mnie robi.

*Oczami Edyty* 
Nie sadziłam nigdy, że tak będę spędzać moją młodość, ale sex dla mnie nie problem i to jeszcze za siano. Wszystkie jesteśmy nastawione, na dobre numerki. Wyglądamy świetnie, więc nie ma problemu z wyrywaniem. Jestem z resztą ostrą laską i nie boje się wyzwań. Tacy kolesie mi nie zagrażają.

*Oczami Bartka*
Jestem Ciekaw jak będzie wyglądała niespodzianka od Magdy. Pewnie jakiś numerek, kolacja czy coś. Nie jesteśmy ogólnie romantyczną parą, ale czasami się nam zdarza trochę okazać swą miłość.

*Oczami Marka*
Moja kicia się do mnie nie odzywa, a miała zadzwonić jak wstanie. Coś podejrzanego wyczuwam. Może wczoraj trochę pochlała z dziewczynami i jeszcze śpi.

*Oczami Macieja*
Nie rozumiem, Edyta się nie odzywa od dwóch dni, a ja nie wiem co się dzieje. Nie odbiera moich telefonów. Zrobiła się ostatnio jakaś dziwna, małomówna, a zawsze była pełna energii.

1 komentarz: